Zabrzanie zakończyli sezon zasadniczy na piątym miejscu, z dorobkiem 41 punktów. Choć początek rozgrywek był dla Górników trudny, zespół z meczu na mecz prezentował coraz lepszą formę, co ostatecznie zaowocowało awansem do fazy play-off. W ćwierćfinale Górnik stoczył zacięty, trzyaktowy pojedynek z Chrobrym Głogów – po przegranym pierwszym spotkaniu, zabrzanie odwrócili losy rywalizacji i zwyciężyli w dwóch kolejnych meczach, meldując się w najlepszej czwórce ligi.
Teraz przed Trójkolorowymi kolejne wyzwanie – starcie z jednym z najsilniejszych zespołów w Europie. ORLEN Wisła Płock, prowadzona przez Xaviego Sabate, zdominowała sezon zasadniczy, wygrywając aż 25 z 26 meczów. Ich atutem jest bardzo szeroka, wyrównana kadra, znakomici bramkarze i świetnie funkcjonująca ofensywa. W bezpośrednich meczach tego sezonu Nafciarze okazali się lepsi – wygrali w Zabrzu 27:20, a w rewanżu w Płocku 41:21.
Choć statystyki wskazują faworyta, Górnicy nie zamierzają złożyć broni. – Ja zawsze wierzę. Przed meczem szanse są 50/50. Rok temu naprawdę niewiele nam brakowało, by pokonać ich u siebie. Mam wrażenie, że Wisła jest słabsza niż rok temu, ale to wszystko zweryfikuje boisko. Skupiam się tylko i wyłącznie na półfinale i wierzę w zwycięstwo – mówi Piotr Krępa, jeden z filarów defensywy Górnika.
– Jeszcze nie mam na koncie zwycięstwa z Wisłą, ale myślę, że kluczowa będzie wiara w wygraną i własne umiejętności. W tym sezonie wiele osób nie wierzyło, że powalczymy o medale po pierwszej rundzie, a my pokazaliśmy, że się mylili. Teraz też stawiają nas na przegranej pozycji, więc znów mamy okazję coś udowodnić – dodaje Krępa.
Zabrzanie ruszają do Płocka z jasnym celem – zagrać na maksimum możliwości, pokazać sportowy charakter i spróbować otworzyć sobie drzwi do wielkiego finału. Choć gospodarze będą faworytem sobotniego starcia, to o wyniku mogą zdecydować niuanse: koncentracja, dyspozycja dnia i determinacja. A tej Górnikom z pewnością nie brakuje.
Czy Górnik Zabrze przybliży się do wielkiego finału? Przekonamy się już jutro!