W trudnym momencie dla klubu, po piątkowych doniesieniach o niepewnej przyszłości Górnika Zabrze, Trójkolorowi stawili czoła Śląskowi Wrocław w wyjazdowym starciu. Mecz od początku był wyrównany i pełen emocji, a rywalizacja toczyła się nie tylko na parkiecie, ale także w głowach zawodników Górnika.
Obie drużyny grały intensywnie, a wynik otworzył Dmytro Artemenko. W bramce świetnie spisywał się Piotr Wyszomirski, a Trójkolorowi skutecznie wyprowadzali szybkie kontrataki. Początkowo obaj bramkarze dominowali na boisku, przez co w 12. minucie na tablicy widniał wynik 5:3 na korzyść gości. Grając w przewadze, Górnik w 14. minucie wyszedł na trzybramkowe prowadzenie. Jednak w 23. minucie Śląsk wyrównał na 10:10, a chwilę później objął prowadzenie. W 28. minucie Piotr Wyszomirski obronił rzut karny, co pozwoliło Trójkolorowym na ponowne wyrównanie. Jakub Szyszko wykorzystał rzut karny po drugiej stronie boiska, a na przerwę zespoły schodziły przy wyniku 12:12.
Po wznowieniu gry gospodarze szybko zdobyli bramkę, lecz Górnik natychmiast odpowiedział. Spotkanie toczyło się „bramka za bramkę”. Śląsk solidnie grał w obronie, ale nie wykorzystał okazji na powiększenie przewagi. Górnik również nie zdołał odskoczyć. Dopiero w 41. minucie Trójkolorowi wyszli na prowadzenie, ale wynik wciąż był wyrównany. W 50. minucie Śląsk objął prowadzenie 19:18, ale grający w osłabieniu Górnik zdołał wyrównać.
Końcówka meczu była pełna emocji. Kacper Ligarzewski zatrzymał akcję Śląska, ratując Trójkolorowych przed utratą bramki, która dałaby gospodarzom dwubramkowe prowadzenie. Na pięć minut przed końcem tablica pokazywała wynik 20:20. Śląsk popełnił błąd w ataku, dzięki czemu Górnik odzyskał piłkę, ale również Trójkolorowi nie wykorzystali swojej szansy, oddając niecelny rzut. Śląsk zdobył bramkę na dwie minuty przed końcem, obejmując prowadzenie. Na 70 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry sędzia podyktował rzut karny i ukarał Wrocławian karą dwóch minut. Jakub Szyszko pewnie wykorzystał „siódemkę”, doprowadzając do remisu 22:22. Wrocławianie, grający bez bramkarza, zdobyli bramkę, zapewniając sobie co najmniej jeden punkt. W ostatniej akcji regulaminowego czasu gry Nikola Ivanović zamienił ostatni rzut na bramkę, a o wyniku miały zadecydować rzuty karne.
Konkurs rzutów karnych rozpoczął się pomyślnie dla Trójkolorowych, gdy zawodnik Śląska spudłował – piłka po koźle trafiła w poprzeczkę i nie znalazła drogi do siatki. Następnie Nikola Ivanović pewnie wykorzystał swój rzut karny, a Piotr Wyszomirski obronił kolejną próbę gospodarzy. Dmytro Artemenko skutecznie zamienił swój rzut na bramkę, dając Górnikowi prowadzenie 2:0.
Gospodarze odpowiedzieli celnym strzałem, ale Trójkolorowi również trafili, utrzymując przewagę. Ostatni rzut należał do Jakuba Szyszko, który swoim rzutem przypieczętował zwycięstwo Górnika i zapewnił drużynie dwa cenne punkty.
WKS ŚLĄSK WROCŁAW – GÓRNIK ZABRZE 23:23 (12:12) <karne 2:4>
WKS Śląsk Wrocław: Małecki, Młoczyński – Salacz 5, Adamski 4, Granowski 3, Famulski 3, Cepielik 2, Cherkashchenko 2, Mucha 1, Gądek 1, Ramiączek 1, Wielgucki 1, Królikowksi, Kołodziejczyk, Jankowski, Przybylski
KARY: 8 min
KARNE: 3/6
Górnik Zabrze: Wyszomirski, Ligarzewski – Komarzewski 5, Ivanović 4, Szyszko 3, Artemenko 3, Racotea 3, Minotskyi 2, Krępa 2, Bogacz 1, Pluczyk, Działakiewicz, Krawczyk, Morkovsky, Pinda, Wąsowski
KARY: 6 min
KARNE: 6/7